Ostateczne rozwiązanie kwestii smoleńskiej Ostateczne rozwiązanie kwestii smoleńskiej
2436
BLOG

ZAMACH. Transparentne, niczym smoleńska mgła.

Ostateczne rozwiązanie kwestii smoleńskiej Ostateczne rozwiązanie kwestii smoleńskiej Polityka Obserwuj notkę 10

Na początek pytanie (dla użytkowników CB-radia raczej retoryczne):

Czy kierowca, który przez CB ostrzega jadących w przeciwnym kierunku, że za chwilę czeka ich mgła - może jednocześnie zapomnieć ostrzec, iż oprócz tego w tej mgle - na naszym pasie - "rozkraczył się" TIR?
(odpowiedź twierdząca byłaby Teorią Spiskową, a takimi nie będziemy się tu zajmować...)

"Pytanie śledczego do Plusnina P.W. : Jakie były warunki meteorologiczne w dniu 10 kwietnia 2010 roku przy podchodzeniu do lądowania samolotu TU-154?
Odpowiedź Plusnina P.W. : Około 2-3 minut przed podejściem do lądowania była falowa mgła, widoczność według mnie wynosiła przypuszczalnie około 800-1000 metrów w dal wysokość według raportu synoptyka – około 80 metrów."

http://rebelya.pl/discussion/11402/stenogramy-z-przesluchan-kontrolerow-lotu-w-smolensku/

(narracja o mgle jak mleko oraz brawurze pilotów - niejako przy okazji - przechodzi w fazę kolapsu)

"mieliśmy współrzędne środka lotniska, które dodatkowo można było wprowadzić do GPS-a. Stąd dysponowaliśmy dosyć dokładną odległością. Ale GPS wyprowadzał nas w lewo, a radiolatarnie w prawo. No więc lecieliśmy wypadkową. Gdy zobaczyliśmy światła APM-ów, tak jak mówiłem, trzeba było „dogiąć” w prawo."
http://www.tvn24.pl/0,1663248,0,1,dostalismy-zgode-na-50-metrow-tu_154-i-il-tez,wiadomosc.html

"Nieprawidłowość współrzędnych lotniska potwierdził również Artur Wosztyl. Zeznał on, że 10 kwietnia dane z GPS po wprowadzeniu do systemu danych lotniska wskazywały, że punkt oznaczony na karcie lotniska jako środek pasa startowego znajdował się... z lewej strony podejścia na pas. Gdy pilotowany przez Wosztyla Jak-40 lądował w Smoleńsku niedługo przed katastrofą Tu-154, strzałka automatycznego radiokompasu wskazująca dalszą radiolatarnię nakazywała wprowadzenie poprawki w prawo, pomimo że GPS wskazywał, że samolot kieruje się na środek pasa! „Można wobec tego wnioskować, że współrzędne lotniska nie wskazywały środka drogi startowej” – stwierdził Wosztyl. [napomknął o tym drobiazgu załodze Tupolewa, czy może zapomniał? ] (...) Artur Wosztyl, opisując swoje lądowanie w Smoleńsku Jakiem-40, powiedział, że zbliżając się do niej, zauważył, iż po przełączeniu na nią automatycznego radiokompasu (ARK) nie ma jednoznacznych wskazań. Wskazówka ARK na głównym wskaźniku nawigacyjnym w jaku wychylała się o ok. 10 stopni – raz w prawo, raz w lewo. „To świadczyło, moim zdaniem, o nieprawidłowej pracy radiolatarni” – zeznał Wosztyl. Pilot jaka, wobec zakłóconego działania bliższej radiolatarni, postanowił przełączyć automatyczny radiokompas na dalszą radiolatarnię i kontynuować podejście według jej wskazań."
http://gazetapolska.pl/artykuly/kategoria/57/3909

Napomknął załodze Tupolewa o nieprawidłowej pracy radiolatarni i o tym, jak się ratował z tej opresji, czy może też zapomniał? Czy zapomniał, że "doginał" w prawo do osi lotniska?

Nieeee... chyba nie zapomniał, bo przecież:

"Jest taka niepisana zasada wśród nas, że jeżeli pierwsza załoga ląduje, a zauważyła jakieś sytuacje anormalne, typu silna turbulencja, pogarszające się bardzo szybko warunki atmosferyczne lub jakiś nieciekawy stan pasa - wówczas mamy zwyczaj przekazywać takie informacje drugiej załodze, która dolatuje do tego lotniska."
http://www.youtube.com/watch?v=zdsqMfaDYGs (od 1'40")

1. Sytuacje opisane powyżej są normalne. Teoria Spiskowa.
2. Ostrzegał przed mgłą, ale zapomniał o "TIRze". Teoria Spiskowa.
3. Ostrzegał , że Ruskie przygotowały "niespodzianki". Jednak obecnie o tym "zapomniał".
Cóż, każdy chce żyć..:

"Czy to były jakieś sugestie, w jaki sposób powinni podchodzić do lądowania?
- Zasugerowaliśmy, żeby się nie zniżali poniżej jakiejś tam wysokości i ewentualnie, jeżeli się zdecydują podejść do lotniska, żeby uważali. Strasznie."


...i gorąco przestrzegany przez kolegów kpt. Protasiuk - na 2 kilometry przed lotniskiem beztrosko, brawurowo zanurkował, bo "chciał zobaczyć ziemię"...

Dogłębna, freudowska analiza takiej sytuacji - już niebawem...

Odi profanum vulgus et arceo...

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka